Jednym z najczęściej spotykanych problemów frustrujących nasze psy jest brak kontroli nad własnym życiem. Psy mają bardzo niewielką kontrolę nad swoim środowiskiem sensorycznym, interakcjami społecznymi i podstawowymi elementami codziennego życia. Wszystko to jest organizowane przez ludzi. Ten brak kontroli – niemal całkowita utrata sprawczości – ma znaczący wpływ na ich dobrostan fizyczny, a zwłaszcza psychiczny. Pies z większą swobodą działania jest szczęśliwszym psem. Poczucie sprawczości nad własnym środowiskiem, oczywiście w stopniu dostosowanym do możliwości danego osobnika, jest podstawą nie tylko do dobrego samopoczucia psa, ale też tworzenia dobrej relacji z opiekunem. Co więcej, poprzez proces dokonywania wyborów, psy mają możliwość uczenia się i rozwoju.
Najczęściej oddanie kontroli psu kojarzy nam się bezpośrednio z teorią dominacji. Jeśli damy mu wybrać to pies nas zdominuje, zostanie alfą, nie da nam już wejść do swojego domu… I chociaż teoria dominacji została obalona przez własnego autora nadal świetnie trzyma się w Polsce. Co zatem jest prawdą? Niektóre psy z silną osobowością będą miały tendencję do kontrolowania całego otoczenia, taka sytuacja dodatkowo jest dla nich niezwykle męcząca, co powoduje ciągły stres i problemy behawioralne. Takim psom umiejętnie i bez przemocy musimy wyznaczyć granice tej kontroli, jednak wciąż - w zakresie dostosowanym do siebie powinny móc kontrolować bardzo dużo z tego co je bezpośrednio dotyczy. Całkowite odebranie kontroli takiemu psu, podejmowanie nagle wszystkich decyzji za niego niszczy zaufanie i relację i frustruje psa, który nie może zaspokoić swoich potrzeb. Na nieco przeciwległym biegunie znajdują się za to psy bardzo niepewne siebie i wyrażające mocno swoje emocje, przez co często nierozumiane i odbierane jako te „dominujące”. Jeśli u podłoża takich zachowań leży strach - znowu oddanie psu dużej części kontroli nad własnym życiem pomaga zbudować pewność siebie, wzmacnia psa i daje mu stabilizację, a także buduje taki niewidzialny most między psem a jego przewodnikiem oparty na komunikacji i wzajemnym szacunku.
Ponieważ psy tworzą z nami struktury podobne do relacji rodzinnych wytłumaczę to na przykładzie dzieci, ich rozwój idealnie wpasowuje się w ten temat. Zupełnie inne możliwości decydowania o sobie będzie miał 2-latek, inne 10-latek, a jeszcze inne 18-latek. Danie wyboru 2-latkowi może oznaczać przedstawienie mu dwóch kubków, z których wybierze ten, w którym woli wypić wodę. 10-latek może w podobnej sytuacji wybrać kubek, zawartość kubka (bo sam wybierze czy chce do niego nalać wodę czy sok czy zrobić sobie herbatę). Wybór 18-latka w takiej sytuacji może oznaczać pojechanie na drugi koniec miasta żeby wypić kawę w modnej kawiarni. Czy 2-latkowi pozwolicie wsiąść do metra i pojechać do Starbucksa? No nie, a jednak jak widzicie mogliśmy dać mu wybór dostosowany do jego możliwości i nie decydowaliśmy za niego w 100%. I podobnie powinniśmy postępować z psami - nie dajemy mu pobiec do sąsiada, którego suczka ma akurat cieczkę, ale możemy mu dać wybrać trasę spaceru będąc w parku. W obu sytuacjach wybór dotyczy miejsca, w które pies się udaje, to my sprawujemy kontrolę nad bezpieczeństwem sytuacji, a jednak dajemy psu wybór i możliwość decydowania.
Stawianie psa przed wyborem Zofii nie jest do końca tym o co nam chodzi. W życiu jest wystarczająco dużo sytuacji do których musi się dostosować. Świadome dawanie mu wyboru powinno się opierać o przedstawianie psu przynajmniej 2 atrakcyjnych dla niego opcji. Co to oznacza w praktyce? Kilka miejsc, w których pies może się położyć i odpocząć - może to być jego legowisko w salonie, jego legowisko w sypialni czy kanapa albo Wasze łóżko. „Pies może położyć się gdzie chce” - może, ale czy te miejsca są atrakcyjne? Czy wracając do domu po ciężkim dniu siądziecie na krześle przy biurku, czy raczej wybierzecie wygodną kanapę czy ulubiony fotel na tarasie?
Oto kilka konkretnych sposobów, w jakie możemy stworzyć psu przestrzeń dla decydowania o sobie. Wszystkie wymagają, abyśmy aktywnie słuchali naszego psa i zwracali uwagę na mowę ciała, wyraz pyska i komunikację głosową.
Karolina Koziej